Zamtuz Pod Olchą

Draughtell

Orientuje sie ktos czy byli juz wybierani dowodcy oddziałów ??

Yackoob

Ja jestem dowódcą tarczowników i tyle na razie wiem.

Hisoka-chan

nie sądzicie, że jest to i tak tylko kwestia głupiego tytułu przy takiej (marnej) ilości ludzi i ich (praktycznie zerowym) doświadczeniu? do nauki podstaw nie są potrzebni dowódcy, zwłaszcza tacy, którzy nie potrafią dużo więcej niż reszta. poćwiczymy, powiększymy drużynę to pomyślimy.

Yackoob

Prawda je to co prawisz. Tak więc wszystko sprowadza się do tego co zawsze: sprowadzenia nowych ludzi Cool

_JarAcz

... hmm ... a propos ludzi ... nie bardzo chce mi sie nowego posta zakladac ale mam kilku chetnych przyprowadzic ich na kolejny terninng czy nie ? ... jesli chodzi o o dowoodcow to debilizm totalny na tym etapie ... ale jak mialbym typowac to tarcza kuba ... poltorka natalia ... luk wiadomo ponurak ale coz nie mamy wplywu ... powyzsze 3 osoby cos umieja w danej kwestii ale zgadzam sie z kolezanka jest jeszcze za wczesnie ;] i jest nas za malo

Yackoob

Przyprowadzaj Jaracz. Zobaczymy co to za ludzie i czy będzie z nich pożytek.

_JarAcz

... spoko jeden z nich to moj brat ... a drugi ziomek harcerz ale ogolnie ma pojecie o survivalu a to sie przyda na wyjazdy pozatym to kwatermistrz ... bedzie gotowal hehe ... a ty nam marcela zalatw

Hisoka-chan

nie wiem czy to jest dobry pomysł. prawdę mówiąc, przed utworzeniem tej drużyny ćwiczyli tylko Juras, Ponury i ja. Nie jest to zachwycający poziom, ani tym bardziej nie jest nas tyle ile by było niezbędne. Najpierw nauczymy podstaw tych, których już mamy, bo szczerze to już sobie z Duczkiem nie radzimy jak mamy np. po cztery osoby do uczenia a jeszcze kilka wkurzająco stoi i sobie jara.

_JarAcz

Angelus

ja popieram Natalię. Ze wszystkich ludzi z bractwa jest mało osób, które potrafią walczyć. A do umiejących walczyć należą :
- Natalia
- Ponury
- Jurek
- Filip
- Pers
(2 ostatnie osoby to ewentualnie (Filip walczył kataną a Pers uczył się sam na larpach))
a Ty chcesz jeszcze sprowadzać zielonych??

a co do palenia to troche przeginacie.
chcesz trenować - nie pal na treningu
nie chcesz - droga wolna idź gdzie chcesz

Hisoka-chan

Jaracz dobrze powiedziałeś: jak będziemy zdyscyplinowani i zgrani. tyle że to na razie Ty i kilku kolegów powinniście wziąć sobie to do serca.

będziemy zgrani i zdyscyplinowani to się dogadamy. pojedyncze osoby nowe -> proszę bardzo, ale nie więcej niż jedna na tydzień bo naprawdę nie roztroję się żeby pokazywać jednemu kroki, dwóm obrony, pięciu ciosy a z pozostałymi walczyć. o wiele łatwiej jest powiedzieć zdyscyplinowanym żeby ćwiczyli to co już umieją.

papierosy też mają wpływ na kondycję, ale rozumiem że ktoś jest uzależniony i czasem musi zapalić, bo go po prostu trzęsie z nerwów czy czegoś innego. dla palących: to jest Wasza sprawa czy palicie, ale proszę wykorzystujcie czas treningu naprawdę na ćwiczenie umiejętności. dopóki nie wyjdziemy z pieluch to jeśli ktoś chce zapalić to niech podejdzie i powie, że robi sobie przerwę na JEDNEGO papierosa, to wtedy nawet jeśli Jurek będzie miał pretensje to zwalcie to na mnie. ale ostrzegam, że nie zawsze się zgadzam na coś takiego i jeśli zauważę, że ktoś się obija to będzie miał tym razem u mnie przerąbane.