Autor |
Wiadomość |
Angelus |
Wysłany: Śro 16:57, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
Co robi młoda żydowka w piecu?
-Podnieca ogień.
Co jest napisane wewnątrz komina?
-Żydzi górą.
Co oznacza skrót FA?
-From Auschwic.
Co robią żydówki na kominie?
-Puszczają się z dymem.
więcej dodam jak se przypomne
a to tak dla przypomnienia
http://www.smog.pl/wideo/933/mandaryna_sopot_2005/ |
|
|
Yackoob |
Wysłany: Sob 10:44, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
Jedzie baca furmanką, zatrzymuje go policja drogowa.
- Baco, co tam w sianie wieziemy?
- Nic takiego...
- Czyli co?
- Sok z banana.
Policjant podchodzi, wyciąga z siana butelkę, okręca, pije...
- Feeee! Co to jest?
- Mówiłem, że sok z banana.
- No dobra. Jedźcie dalej.
Policjant odjeżdża, a baca trzaska z bata i woła:
- Wio, Banan!
***
Żona wysyla meza-programiste do sklepu:
- Kup parowki, jak beda jajka, to kup 10.
Maz w sklepie:
- Sa jajka?
- Tak.
- To poprosze 10 parowek.
***
Żona do męża:
- Kochanie, rżniesz mnie jak zwykłą dziwkę. Powiedziałbyś chociaż ze 2 słówka...
- Wyżej dupę!
***
II Wojna Światowa, ulicami okupowanego Krakowa idzie Karol Wojtyła.
Nagle zza rogu wyskakuje na niego SS-man z pistoletem i krzyczy:
- Halt! Papiren!!
- Nie mam...
- Dokumenty, polnische schweine, bo rozstrzelam!
- Jak Boga kocham nie mam przy sobie!
- Nie drwij sobie polaczku, dokumenty ale już!
- Naprawde zapomniałem!!!
SS-man wkurwiony odbezpiecza już broń, nagle z niebios zstępuje promyk
światłości, pojawia się Anioł Paśski i mówi do SSmana:
- Oszczędź tego dobrego człowieka, on będzie w przyszłości wielkim
człowiekiem i papieżem, zrobi wiele dobrego na świecie i zostanie
obwołany świętym.
SS-man się zastanawia, po czym mówi do Anioła:
- No dobra, oszczędzę go, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Że ja będę papieżem zaraz po nim!
***
Okulista do pacjenta:
* Powinien Pan ograniczyć onanizowanie się...
* Ale jaki ma to wpływ na wzrok? - pyta pacjent
* Żaden, ale strasznie wku*ia ludzi w poczekalni. |
|
|
kiju |
Wysłany: Pią 20:56, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
lol grooby dawno nie czytalem tak posranego humoru to tak bez sensu ze az smieszne
sam to wymysliles??
Moja siostra wyszła za mąż za Australijczyka – opowiada blondynka blondynce. – I pisze że jej mąż zajmuje się produkcją szelek. Nic nie rozumiem.
- Czego nie rozumiesz?
- Bo u nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły. Ale w Australii chodzą do góry nogami. To po co im szelki/
- Głupia jesteś. U nas nosi się szelki , żeby się spodnie nie zsunęły się z człowieka. A tam odwrotnie żeby człowiek nie wysunął się ze spodni!
Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki:
- Czy pani zapłaciła za tego psa?
- Ależ skąd! Dostałam go na urodziny...
Czy słyszałeś o blondynce, która wystrzeliła w powietrze?
- Chybiła...
to dopiero tepe
Posty się edytuje Kiju A nie pisze jeden pod drugim, taka lekcja na przyszłość |
|
|
Yackoob |
Wysłany: Czw 22:58, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
Stoją na stole 2 rosoły : jeden za słony a drugi firanki.
****
Dzwoni telefon o drugiej w nocy. Zaspany mężczyzna wstaje z łóżka, idzie do przedpokoju odbiera i słyszy w słuchawce kobiecy głos:
- Dzień dobry! Czy to numer 748 27 96
- Nie. To numer 748 27 97
- Bardzo pana przepraszam za pomyłkę. Najmocniej przepraszam, że tak w środku nocy pana zerwałam
- Nie szkodzi. Nic się nie stało – i tak musiałem wstać bo telefon dzwonił.
****
- Przychodzi zaba do lekarza i mówi - cos mnie jebie w stawie
A lekarz:
- Podejrzewam raka
****
wyszedł facet na pole i nasrał w pory
****
budzi się facet rano,patrzy-na podłodze kałuża krwi.zagląda pod łóżko a tam...ranne pantofle
****
budzi się facet w nocy i słyszy kroki,wygląda przez okno a tam...droga biegnie do lasu
****
wyszedł facet na pole a tam w gruncie rzeczy |
|
|
kiju |
Wysłany: Czw 12:14, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
tutaj kawaly o ksiezach
Ksiądz i siostra zakonna grają w golfa. Ksiądz bierze kija i uderza w piłkę która toczy się w bok i nie wpada do dziury.
- A niech to wszyscy diabli!!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy wściekły ksiądz.
- Jak ksiądz tak może? - pyta się zawstydzona siostra - tak nie można... co na to Pan powie?
Ksiądz patrzy się na zakonnicę spod oka i przeprasza... już tak nie powie więcej.
Idą do następnej dziury i podobnie jak wcześniej ksiądz nie trafia:
- A niech to wszyscy diabli!!! Nie trafiłem!!! - znowu rzecze ze złością.
- Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić - upomina go nieco zdenerwowana już siostra.
- Ok... już nie będę, jeśli jeszcze raz tak powiem niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trzaśnie.
Poszli do następnej dziury, ksiądz znowu nie trafił:
- A niech to wszyscy diabli!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy ze złością.
Wtem ciemno się zrobiło na świecie, coś zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnął siostrę w łeb. A z nieba słychać jęk:
- A niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem!!!...
Idzie ksiądz przez las, patrzy, a tam na gałęzi siedzi łaska. Łaska mówi:
- Co ksiądz?
A ksiądz:
- Co łaska.
Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę: - Ty! co to jest boiler do zakrystii?
A drugi: - Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.
troche glupie ale co tam |
|
|
Ergorg |
|
|
Fallus |
Wysłany: Wto 10:42, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
Kiedy męższyzna ma miażdżycę?
Kiedy brzuch miażdży mu jaja
HOHOHO
*********************************
Marynarz przychodzi do egipskiego burdelu i prosi o kobietę, alfons mu na to:
- Bieda w kraju turyści uciekają, trzeba się porozstawiać na strategicznych miejscach mamy tylko dziurawe deski
marynarz niestrudzony korzysta z usługi i tak przychodzi dnia kolejnego i kolejnego i kolejnego. Pewnego dnia marynarz przychodzi prosi o deskę a alfi mu daje deskę bez dziury
- Dla stałych klientów dajemy dziewice!
HOHOHO |
|
|
Yackoob |
Wysłany: Pon 22:10, 01 Maj 2006 Temat postu: Humor |
|
Jak w tytule widać, miejsce oto na wszelakiej maści dżołki. Te kulturalne i smaczne..a także te nieco mniej
Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzacy obok niej chłopak zauwaza to i mówi:
- Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.
- No, to mam wielkie szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny
...............................................................................................
Dwie gospodynie stoją przy pralce:
- Jadźka, ale tak między nami... anal już próbowałaś?
- Nieee, zadowolona jestem z Dosi...
...............................................................................................
Na statku stary bosman zaciąga się fajką. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
- Ha, chłopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu dodaję zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny...
Zawinęli do portu, po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana, wręcza mu fajkę mówiąc:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził! Bosman wciąga dym, rozsmakowuje się nim przez chwilę i wypuszcza majestatycznie przez nos:
- Za blisko dupy rwiesz...
...............................................................................................
Na akademii medycznej studenci mają zajęcia z anatomii i pierwszy raz mają
być świadkami sekcji zwłok. Stoją wokół łóżka z ciałem. Prowadzący zajęcia
nagłym ruchem ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec,w
drugim tygodniu rozkładu. Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a
profesor ze stoickim spokojem zaczyna wykład:
- Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze rzeczy
cechujące lekarza. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek obrzydzenia. Po tych
słowach lekarz wpycha palec w d*pę topielca, po czym go wyjmuje i, ku
obrzydzeniu studentów, oblizuje.
- Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć!
Studenci medycyny to sami twardziele.
Podchodzą i robią co im profesor kazał: palec w d*pę, palec w buzię. Co
drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli profesor
mówi:
- I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza: umiejętność
obserwacji. Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący. Na
przyszłość proszę o więcej uwagi |
|
|